Ostatnie dni i miesiące przygnębiają mnie.
Zima zaczyna się już robić nudna, nie mogę się doczekać wiosny..
Chociaż nie oczekuję wiosny z udziałem koronawirusa.
Od ponad roku walczymy z tym cholerstwem i teraz pytanie: kiedy się to skończy?
Z niecierpliwością czekam na dzień, w którym usłyszę "koniec pandemii", "koniec koronawirusa".
Dziś dzień minął tak sobie.
Wypiłam monsterka pierwszy raz od długiego czasu, nie obyło się bez odrobiny słodkości jakimi były czekoladki truskawkowe z jogurtem.
Siedząc w domu czuję taką pustkę chociaż pustka towarzyszy mi od lat.
Plany, marzenia, które miały się ziścić w zeszłym roku musiały zostać przełożone z wiadomego powodu.
Czasami mam wrażenie, że minęło parę lat a zaledwie minął rok.
Zaczynam praktycznie już we wszystko wątpić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz